
Ryby dalej te same, nie dodaję nic nowego bo nie chce mi się leczyć

Ogólnie pozostały mi cztery paletki, wiem trochę mało ale ... samiec "Quasimodo" zabił się o pokrywę - pewnego pięknego poranka znalazłem go martwego, wieczorem strasznie wariował po akwarium, jedna z pomarańczowych red melonów padła na nowotwór - takież to teraz geny ryby mają. Pozostała para moich wychowanków, najstarsza samica, czyli ich matka oraz jeden melon, którego dostałem z ZOO. Poza tym troszkę drobnicy w postaci neonów.